Kamil Biedrzycki – realizator nagrań, inżynier miksu i masteringu. Swoją drogę zawodową zaczynał w 2003 roku jako asystent w Studio 7. Współpracuje z wieloma studiami nagraniowymi oraz instytucjami kulturalnymi w Polsce. Ściśle współpracuje z kompozytorami muzyki współczesnej, m.in. Cezarym Duchnowskim, Agatą Zubel, Pawłem Hendrichem. Od 2018 roku prowadzi zajęcia w Akademii Muzycznej we Wrocławiu, ucząc młodych kompozytorów oraz dyrygentów sztuki realizacji dźwięku.
Pod pojęciem akustyki w operze kryje się wiele rzeczy, które decydują o tym, czy wychodzimy ze spektaklu zadowoleni, czy zniesmaczeni, bo nie mieliśmy komfortu w odbiorze materiału muzycznego. Dobra akustyka opery odpowiada za to, że w każdym miejscu na widowni słyszymy to, co się dzieje w orkiestronie i na scenie – ale i nie tylko. Także artyści dzięki odpowiedniej akustyce słyszą siebie nawzajem. Ciężko jest śpiewać, kiedy nie słyszy się orkiestry, ale także ciężko jest grać, kiedy nie słyszy się innych muzyków.
Przy projektowaniu sal koncertowych czy oper kierujemy się podobnymi aspektami akustyki. Dążymy do tego, żeby zapewnić odpowiednią słyszalność dźwięków ze sceny na widownię i ich zrozumiałość – czyli żeby informacja przekazywana do nas drogą muzyczną była niezakłamana. Aby to zapewnić, projektanci posługują się wieloma rozwiązaniami, od odpowiedniej geometrii ścian aż po materiały użyte do budowy ścian czy nawet foteli. Dźwięk w takich pomieszczeniach jest odpowiednio kierowany, tłumiony, rozpraszany oraz w odpowiednim czasie ma być wygaszony (czyli sala musi mieć odpowiedni czas pogłosu). Gdyby dźwięk w operze wybrzmiewał tak długo jak np. w kościele, to mielibyśmy problem ze zrozumieniem tego, co dociera do nas ze sceny. Dlatego też sale koncertowe i opery mają odpowiednie czasy pogłosu, które są dobrane tak, aby mieć jak najlepsze odbiór muzyki.
Kolejnym ważnym aspektem przy budowie opery jest odpowiednia izolacyjność akustyczna, czyli coś co odpowiada za to, czy dźwięki z zewnątrz przedostają się do środka sali operowej i odwrotnie. Jest to bardzo ważne, bo chyba nikt by nie chciał słuchać arii operowej z tramwajami w tle… a mieszkając obok opery, nie chcielibyśmy słyszeć wszystkiego, co się w niej dzieje.
Przy następnej wizycie w sali operowej zwróćcie uwagę na to, jak wyglądają ściany sali, z jakich materiałów są zbudowane fotele, czy ściany orkiestronu też może mają jakiś dziwny materiał, a może jest też coś dziwnego na suficie, co odbija odpowiednio dźwięk.
Życzę wielu niezapomnianych akustyczno-muzycznych wrażeń